Oficjalnie napisaną historię znamy wszyscy. Nasi praprzodkowie żyjący w epoce kamienia mieli charakteryzować się zacofaniem i prymitywnością. Jedno tylko się tu nie zgadza. Odkopano bowiem setki czaszek pochodzących z epoki kamiennej z wyraźnymi śladami precyzyjnie wykonanymi trepanacjami czaszek. Kto i skąd posiadał wiedzę, narzędzia i umiejętności w tamtych czasach, by dokonywać tak skomplikowanych operacji?
Trepanowane czaszki Foto: YouTube |
Czy aby na pewno historia, jaką znamy, jest historią prawdziwą?
"Epoka kamienia obejmuje okres od pojawienia się pierwszych, intencjonalnie formowanych przez człowieka, narzędzi kam. (ok. 4,5–4 mln lat temu) aż do momentu zdobycia umiejętności masowej produkcji przedmiotów metal. (dla ziem pol. ok. 1800 p.n.e.); dzieli się na: starszą (paleolit) — od ok. 4,5 mln lat do ok. 8300 p.n.e., środkową (mezolit) — od ok. 8300 p.n.e. do ok. 4500 p.n.e., i młodszą (neolit) — od ok. 4500 p.n.e. do ok. 1800 p.n.e. (lata określane metodą węglową; izotopowe datowanie), w układzie obowiązującym dla terenów środkowoeuropejskich". – Encyklopedia PWN.
Oficjalnie za największe osiągnięcia technologiczne ludzi epoki kamienia uznaje się chopper (narzędzie otoczakowe), pięściak z silnie wydłużonym ostrzem, topór pięściowy, protopięściak, zgrzebło oraz prymitywne narzędzia do rozpalania ognia. Aby dokonać tak skomplikowanej operacji, jak trepanacja czaszki, nie wystarczy wiedza i narzędzia do rozpalenia ognia i polowania nawet na dużą zwierzynę. A jednak istnieją niezaprzeczalne dowody na to, że w epoce kamienia dokonywano tych skomplikowanych zabiegów z pozytywnym skutkiem. Skąd zatem prehistoryczni chirurdzy czerpali wiedzę na temat stosowanej metody, posiadali narzędzia operacyjne i wiedzę o sterylnym opatrywaniu ran? Brzmi to, jak paradoks, ale takie są fakty.
W jednym ze stanowisk archeologicznych we Francji (neolit) odnaleziono szczątki 40 osób ze śladami trepanacji czaszki. X. Chen i K. Han opisali sześć noszących ślady trepanacji czaszek ze starożytnych Chin, datowane są one na okres 5000–2000 lat p.n.e. Jedna z nich posiada otwór liczący w najszerszych miejscach wymiary 45 na 33 mm, a gładkie krawędzie otworów wskazują na to, że pacjent operację przeżył i żył po niej co najmniej kilka lat.
Czaszkę znalezioną w nekropolii Taforalt w Maroko oszacowano na co najmniej 12 000 lat. Oczywiście czaszka nosi ślady wręcz mistrzowskiej trepanacji, którą pacjent przeżył, a po zabiegu wyzdrowiał. Perfekcyjnie wycięte brzegi kości zrosły się bez żadnych oznak komplikacji. O takich sprawach głośno się nie mówi, gdyż nikomu nie zależy na tym, by dzisiejsza ludzkość miała świadomość, iż koryto historii przebiegało całkiem innym torem. Jednakże paradoksalnie brzmiące znaleziska bada się, by zrozumieć co celowo lub nieświadomie przeoczono. Eksperymenty wykonane współcześnie przy użyciu pradawnych narzędzi (przypuszcza się, że wykonane były z obsydianu, a należy brać pod uwagę, iż do profesjonalnej operacji potrzeba także wierteł i piły) wykazały, że cięcia nimi były niekiedy bardziej precyzyjne niż używanymi obecnie.
Najdawniejszą historią interesowałem się od najmłodszych lat i zawsze w tejże historii scenariusz rysował się jednakowo – nasi przodkowie pochodzący rzekomo od małp mieszkali w jaskiniach, walczyli o ogień na maczugi, polowali na mamuty i inną zwierzynę, a gdy nic nie udało się upolować, żywili się korzonkami i jagodami. Nigdy jednak w żadnych podręczniku nie przeczytałem, że potrafili przeprowadzać bardzo skomplikowane operacje chirurgiczne. A przecież są na to dowody. Nie sztuką jest tkwić w błędzie, kiedy nie ma kontrargumentów obalających dogmaty, sztuką jest przyznać się do błędu, kiedy jest wystarczająco dużo dowodów na to, że z rozpowszechnianą oficjalnie historią jest coś nie tak. Nie twierdzę, że człowiek jaskiniowy nie polował na mamuty i nie walczył o ogień na maczugi, ale czy dzisiaj tuż obok nas zdobywców kosmosu nie żyją równolegle ludzie, którzy świata nie widzieli oprócz tropikalnych lasów? Czy ciężko uznać, że tysiące lat temu żyli ludzie prymitywni tuż obok grupy ludzi na tyle inteligentnych, że oprócz skomplikowanych operacji chirurgicznych potrafili także dokonywać cudów w dziedzinie genetyki?
Jedno jest pewne – historia, którą wpaja się nam od najmłodszych lat, jest na pewno niepełna, wypaczona lub zakłamana i należy zacząć ją pisać od nowa już dziś. Nie bójmy się prawdy, która może brzmieć zbyt fantastycznie, bowiem nie ma nic bardziej fantastycznego właśnie od prawdy.