Jednym z najbardziej tajemniczych i przerażających miejsc na świecie jest rejon Trójkąta Bridgewater, gdzie różność nadprzyrodzonych zjawisk jest tak ogromna, jakby relacje naocznych światków nie przypominały prawdziwych wydarzeń, ale opowieści z literatury fantasy. Klątwa Indian Wampanoag trwa po dziś dzień.
Bagna Bridgewater Fot. YouTube |
Trójkąt Bridgewater (Bridgewater Triangle) to obszar około 200 mil kwadratowych w obrębie południowo-wschodnim Massachusetts w Stanach Zjednoczonych, który słynie z występowania całej plejady zjawisk paranormalnych, począwszy od licznych obserwacji UFO do zjawisk określanych mianem Poltergeist. Świadkowie od dawna widywać tam mieli widmowe zjawy, ślady stóp sugerujące przebywanie w tym miejscu Wielkiej Stopy, olbrzymie węże, a także legendarnego stwora rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, nazywanego przez nich Thunderbird.
Według jednej z opowieści próbujących wyjaśnić fenomeny występujące w rejonie Trójkąta Bridgewater rdzenni Amerykanie przeklęli bagna wieki temu z powodu złego traktowania ich przez kolonialnych osadników. Jedna z legend głosi, że zostali wygnani z ich świętego miejsca, gdzie znajdować się miało cmentarzysko Indian. Biali osadnicy mieli zbezcześcić to święte od wieków miejsce, co było niewybaczalne nie tylko dla żyjących wówczas Indian Wampanoag, ale przede wszystkim duchów spoczywających tam rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Legenda głosi także, iż miejsce to zostało przeklęte, gdyż podczas konfliktu pomiędzy angielskimi kolonistami a miejscowymi plemionami indiańskimi (wojna króla Filipa 1675 - 1676), zaginąć miał czczony przedmiot ludu Wampanoag (Pas Wampum). Wojna króla Filipa (Metacomet – wódz Wampanoagów z Massachusetts, zwany przez białych Królem Filipem), była jedną z najbardziej krwawych wojen indiańskich, która zakończyła się niemalże unicestwieniem kilku miejscowych plemion. Koloniści mieli stracić 2 500 ludzi, co stanowiło jedną piątą zdolnych do noszenia broni mężczyzn w kolonii. Wojna stanowiła punkt krytyczny dla młodych kolonii, kończąc pokojowe stosunki pomiędzy kolonistami a Indianami. Od tamtej pory tereny Trójkąta Bridgewater zostały przeklęte, a klątwa trwa do dziś.
Artefakty i ludzkie szczątki odkryte na bagnach datuje się na około 9 000 lat. Nie ulega więc wątpliwości, że miejsce to było dla rdzennych Indian niesłychanie ważne, a co za tym idzie, było miejscem świętym. Zbezczeszczenie takiego miejsca musiało zachwiać harmonię między światem materialnym a światem duchowym, który dla Indian od wieków był bardziej realnym światem, niż świat widzialny. Konsekwencje musiały przybrać scenariusz rodem z horrorów, tyle tylko, że w tym miejscu scenariusz powstał na bazie zjawisk nadprzyrodzonych. Nie powinno zatem dziwić, że Wampanoagowie nazywają owe bagniste tereny (Hockomock Swamp) – „miejscem, w którym mieszkają duchy”, a angielscy osadnicy z czasów kolonialnych – „Devil's Swamp”.
Wewnątrz trójkąta znajduje się również Las Stanowy Freetown-Fall River, duży obszar zalesionej ziemi we Freetown i Fall River w stanie Massachusetts. Obszar ten, obejmujący około 5441 akrów, był również miejscem konfliktu między osadnikami kolonialnymi a okolicznymi Indianami. Od 1659 r. Ziemię kupowano od Indian Wampanoag, a później w 1683 r. założono miasto Freetown.
Na początku las był domem dla rasy drobnych humanoidalnych stworzeń znanych jako Pukwudgies. Od dawna znane w indiańskim folklorze Delaware i Wampanoag, te podobne do trolli stworzenia, ogólnie opisywane jako około 3-4 stóp wzrostu z gładką, owłosioną szarą skórą i dużymi uszami, cieszą się złą reputacją istot psotnych i hałasujących. Kiedyś mówiono, że byli przyjaźni dla ludzi, ale później zwrócili się przeciwko nim. Te złe małe istoty obwiniano zazwyczaj za liczne upadki ludzi z wysokich klifów, za niewyjaśnione zniknięcia ludzi lub każdy tajemniczy zgon.
Jednym z najbardziej znanych miejsc jest kamieniołom o głębokości 80 stóp, znany jako Assonet Ledge. Mówiąc prościej jako „The Ledge”, jest to blizna pozostawiona w krajobrazie przez firmę Fall River Granite Company z XIX wieku. Tutaj ludzie często mówią o nieodpartej chęci skoku z klifu na pewną śmierć. Niektóre raporty mówią, że niektórzy ludzie w rzeczywistości skoczyli, popełniając samobójstwo. Inni ludzie mówią o uczuciu lęku podczas zbliżania się do klifu i wcale nie chodzi tu o typowy lęk wysokości. Odwiedzający to miejsce często widywali tutaj duchy. Mówiono także, że było to rzekome ognisko satanistów i dziwnych kultów, a niektórzy widzieli niezidentyfikowane obiekty latające i dziwnie nienaturalne światła nie tylko na niebie.
Było wiele doniesień o kudłatym, podobnym do małpy stworzeniu widzianym na bagnach. To stworzenie, prawdopodobnie Wielka Stopa, zostało opisane jako mające okropny smród. Po jednej z tych obserwacji mieszkańcy Bridgewater zorganizowali wyprawy w poszukiwaniu stworzenia podobnego do Wielkiej Stopy, ale nie znaleźli ani śladu bestii. Inni świadkowie donosili, że widzieli inne tajemnicze stworzenia na bagnach. Niektórzy, w tym funkcjonariusz policji, donoszą, że widzieli gigantyczne, czarne stworzenia podobne do pterodaktyli o rozpiętości skrzydeł od 8 do 12 stóp. Niektórzy twierdzą, że to duże stworzenie to mityczny (opisany wyżej) Thunderbird, ważny w lokalnej mitologii rdzennych Amerykanów. Inni donoszą, że widzieli złośliwe czerwonookie psy i gigantyczne węże. Najczęściej jednak relacje dotyczą widzianych zjaw, postaci we mgle oraz stworzeń, których absolutnie nie da się przypisać do żadnych nam znanych gatunków.
Obszar ten jest głównie siedliskiem obserwacji UFO. Pierwsza obserwacja miała miejsce w 1760 r., a po niej nastąpiło wiele innych. W 1908 r. W lokalnych gazetach udokumentowano obserwację UFO w pobliżu Bridgewater. W 1968 roku pięć osób twierdziło, że widziało dziwną kulę światła unoszącą się wśród drzew w zalesionej części Rehoboth. W 1976 roku widziano dwa obiekty UFO lądujące wzdłuż Trasy 44 w pobliżu Taunton. W 1994 roku funkcjonariusz policji Bridgewater zgłosił, że widział trójkątny statek z czerwonymi i białymi światłami. Latem 1999 roku w pobliżu jeziora Nippenicket zgłoszono szybko poruszające się UFO, któremu towarzyszył głośny hałas. Miejscowi wiedzą, że w te tereny zapuszczać się samotnie lub nawet w grupie po zmierzchu, jest na tyle niebezpieczne, że zdecydować się na taką wyprawę może tylko szaleniec, lub nieświadomy dawnej, ale aktualnej klątwy człowiek.
Nie ma żadnego wyjaśnienia, dlaczego przez tak wiele lat obszar ten był dotknięty dziwnymi zjawiskami. Nigdy zapewne też tajemnica Trójkąta Bridgewater nie zostanie wyjaśniona, podobnie jak nigdy nie wyjaśniono tajemniczych zniknięć w rejonie Trójkąta Jeziora Michigan. Czy za tajemnicze zjawiska może odpowiadać klątwa? Większość racjonalnie myślących ludzi zapewne wykluczy takie tłumaczenia, jako niedorzeczne lub nawet zabobonne. Ale jeśli nie klątwa, to co? Bridgewater nie jest wszakże jedynym miejsce, gdzie ludzie znikali i nadal znikają w niewyjaśnionych okolicznościach, oraz gdzie dzieją się nadprzyrodzone zjawiska.
Źródło: "Mysterious America" - Loren Coleman/"Tales from the Swamp" – Ross A. Muscato/Jean Porrazzo/American Heritage Magazine