Mogłoby wydawać się, że negroidalny lud zamieszkujący Afrykę Zachodnią Dogonowie, nie powinni posiadać żadnej wiedzy oprócz uprawy prosa, co głównie utrzymuje ich przy życiu. Człowiek Zachodu rezerwuje dla siebie całą wiedzę o świecie, uznając się za najbardziej cywilizowanego, a Dogonów zazwyczaj kojarzy z prymitywnym plemieniem. Nic bardziej mylnego. To, co Dogonowie dawno temu wiedzieli na temat Syriusza, nauka Zachodu dopiero odkrywa i zadziwia, skąd afrykański lud posiada taką wiedzę.
Rysunki naskalne Dogonów Fot/Primecoordinator |
Dogonowie to jedno z najbardziej tajemniczych plemion Afryki, zamieszkujący południowo-centralne Mali. Skomplikowana mitologia i fascynujące zwyczaje plemienne od lat interesują etnografów i antropologów. Ich historią interesują się także archeologowie, gdyż jak dotąd nie udało się dokładnie ustalić, skąd pochodzi ten niezwykły lud, który zadziwia zagadkową wiedzą głównie na temat najjaśniejszej gwiazdy Syriusza.
Dogonowie dla współczesnego świata zostali odkryci przez francuskiego etnologa, badacza Czarnego Lądu profesora Marcela Griauel'a, który przez wiele lat zamieszkiwał wśród Dogonów, skrupulatnie badając ich dzieje. Zbierał informacje na temat ich obyczajów, wierzeń, tradycji oraz codziennego życia. Po latach, kiedy plemienna ludność nabrała do profesora zaufania, miejscowi kapłani mieli wyjawić Grauel'owi tajemnicę o swoim pochodzeniu. Kapłani opowiadać mieli wydarzenia z dawnej przeszłości, jednoznacznie wskazując o nieziemskim pochodzeniu plemienia, podkreślając przy tym, że profesor jest pierwszym białym człowiekiem, który doznał zaszczytu poznania sekretu pochodzenia Dogonów.
Na niebie pojawił się czerwony punkt wyglądający jak wirująca wokół własnej osi gwiazda. Zbliżając się, rósł w oczach, stawał się coraz większy i dostrzec można było, jak zionie czerwonymi płomieniami, a wibrujący hałas ogłuszał naszych przodków, gdy ognisty rydwan zaczął opadać na ziemię, podrywając w niebo tumany kurzu. Opadał tak gwałtownie i przerażająco, że w ziemi powstało ogromne wgłębienie.
Tak kapłani opowiadali profesorowi kulisy przybycia na Ziemię przodków Dogonów, wówczas nazywanymi Nommo. W dalszej opowieści Griaule dowiedzieć się miał, że Nommo przybyli z układu Syriusza, który miał być praojczyzną Dogonów, oraz siedzibą najwyższego boga Ammy. Kapłani rozwiązali języki, opowiadając o Syriuszu i jak się okazało, wiedzieli, że Syriusz nie jest samotną gwiazdą, ale wokół niej krąży dodatkowa gwiazda, która nigdy nie jest widoczna gołym okiem, a jeden jej obrót wokół Syriusza odbywa się co 50 lat. Opowiadać mieli także, że krążąca wokół Syriusza gwiazda, choć jest mała i niewidoczna, to jednak jest niesłychanie ciężka, a wokół niej miała krążyć jeszcze jedna, najmniejsza z gwiazd. Syriusz zatem, według legend Dogonów ma być nie układem podwójnym, ale potrójnym z zastrzeżeniem, że najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba i jej mały ciężki satelita mają dla nich największe znaczenie, a trzeci obiekt układu stanie się widoczny dopiero wtedy, gdy bogowie z Syriusza znów zstąpią na Ziemię.
Co dziś wiemy o Syriuszu?
Syriusz to najjaśniejsza i jedna z najbliższych gwiazd południowego nieba, położona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa, oddalona od Słońca o 8,6 roku świetlnego. Niemiecki astronom Friedrich Wilhelm Bessel w 1844 roku doszedł do wniosku, że Syriusz musi posiadać gwiazdę towarzyszącą. Do wniosku takiego doszedł po obserwacjach ruchu własnego Syriusza. Jego przypuszczenia potwierdził amerykański astronom Alvan Graham Clark w roku 1862, odkrywając Syriusza B po serii obserwacji najjaśniejszej gwiazdy w obserwatorium Dearborn na Uniwersytecie Northwestern w Evanston. Na początku XX wieku, astronomowie stwierdzili, że Syriusz B jest białym karłem, który porusza się wokół Syriusza A po eliptycznej orbicie o okresie 50,1 roku. Stwierdzono także, że gęstość materii Syriusza B jest tak wysoka, że 1 cm³ tej materii ma masę 1,7 tony. Czyli potwierdzono to, o czym informowali Dogonowie profesora Griauel'a. To jeszcze nie wszystko, gdyż obserwacje znanego już nam układu podwójnego wykazują zaburzenia orbit Syriusza, co sugeruje, że w skład układu Syriusza A i B może wchodzić trzecia gwiazda lub nieznany nam masywny obiekt. Obserwacje przy użyciu teleskopu Huble'a nie potwierdziły istnienia trzeciej gwiazdy, ale potwierdziło różnice pomiędzy przewidywanymi i zaobserwowanymi orbitami Syriusza A i B. Oznacza to, że istnieje coś, czego jeszcze nie odkryliśmy, a Dogonowie mogli mieć rację co do trzeciego obiektu w układzie Syriusza.
Skąd Dogonowie wiedzieli o układzie Syriusza i skąd wzięły się ich opowieści do złudzenia przypominające lądowanie na Ziemi pojazdu pozaziemskiego?
Sami Dogonowie twierdzą, że wiedzę odziedziczyli od swoich najdawniejszych przodków Tellemów, którzy zamieszkiwali ich ziemie od tysięcy lat, a którzy w XVI wieku nagle znikli bez śladu. Wykopaliska archeologiczne potwierdziły, że ziemie Dogonów były zamieszkałe od co najmniej 500 r. p.n.e. Możemy mieć zatem potwierdzenie istnienia tajemniczego ludu Tellemów, którzy swe siedziby mieszkalne budowali na najbardziej stromych półkach skalnych, co stanowi dodatkową zagadkę — jak się tam dostawali na co dzień?
Jako że nikomu nie udało się uzyskać potwierdzenia tajemnicy od samych Dogonów, najczęściej oskarża się profesora Griauel'a o oszustwo. Pamiętajmy jednak, że profesor miał uzyskać tajemnicze informacje po latach, gdy zdobył zaufanie Dogonów, a ci niechętnie dzielą się swoją wiedzą z obcymi. Dogonowie niechętnie również opuszczają swoje rodzinne strony, mając dość duży dystans do świata zewnętrznego. Mało prawdopodobne zatem, aby wiedzę o Syriuszu uzyskali od kogoś z zewnątrz. Mało prawdopodobne jest także wyjaśnienie, że Dogonowie odziedziczyli wiedzę od rozwiniętych cywilizacji Egiptu czy Mezopotamii, które posiadały obszerną wiedzę astronomiczną i nie tylko, co bardziej szczegółowo opisałem w notce Powrót do przeszłości. Dogonowie od dawien dawna z natury wybierali życie z dala od reszty świat.
Cóż nam pozostaje? Jeśli oszustwo nie wchodzi w grę, musimy uznać, że Dogonowie nie są tak prymitywni, jak myśli świat zachodu. Mają swoją wewnętrzną kulturę i tajemnice, które szanują, a my? Musimy czekać na odkrycie Syriusza C, co ostatecznie potwierdzi, że Dogonowie faktycznie mieli kontakt z istotami pozaziemskimi, i że od nich posiadają tajemną wiedzę o potrójnym układzie Syriusza.
Bardzo interesujący artykuł, przyznam że sprawia mi przyjemność zagłębienie sie w taka tematyke. Sam blog jest bardzo wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Tematyka trochę niekonwencjonalna, skłanianiąca do przemyśleń pewnych spraw pod kątem paranauki tam, gdzie często nauka zawodzi, lub gdzie naukowcy tuszują pewne fakty. A i tak często bywa.
UsuńPozzdrawiam serdecznie.