W Chinach w regionie Marzong Mountain, Zhilin Wang znalazł kamień, w którym tkwił uwięziony gwintowany pręt. Znalezisko jest o tyle ciekawe, że chińscy naukowcy badający znalezisko nie są pewni pochodzenia kamienia, a uwięziony w środku pręt wyglądający na produkt cywilizacyjny, musiał tkwić w skale miliony lat. Do dziś zagadką jest, skąd pochodzi skała, kto i kiedy wyprodukował gwintowany detal oraz czy artefakt w ogóle pochodzi z Ziemi.
Kamień z Lanzhou Foto: YouTube |
Czasami ziemia odkrywa przed nami rzeczy, które absolutnie nie pasują do ogólnie przyjętej wiedzy. Uważamy, że wiemy wszystko na temat historii i ciężko nam przychodzi przyjąć do wiadomości, że rzeczywistość i historyczny scenariusz może mieć całkiem odmienną formę od tej, którą przyjmujemy za prawdziwą i słuszną. Na jeden z takich tajemniczych przedmiotów natknął się Zhiling Wang na granicy Gansu i Xijang w Chinach. Znalazł on bowiem kamień, który do dzisiejszego dnia stanowi jedną z największych zagadek nie tylko dla chińskich archeologów, ale także świata nauki. Nie tylko sama skała stanowi nierozwiązaną zagadkę, ale także to, co ulokowane było w środku i ujrzało światło dzienne dopiero po rozbiciu kamienia na pół.
Tajemniczy kamień ma gruszkowaty kształt o wymiarach około 6 × 8 cm. Jest wyjątkowo twardy i waży 466 gramów. Chińscy naukowcy badający kamień skapitulowali, uznając, że skała jest całkowicie nieznana. Nie mogąc jednoznacznie określić pochodzenia skały, nie wykluczają, że ta nie pochodzi z Ziemi. Jeśli przyjąć jednak, że kamień jest meteorytem, to co z metalowym, gwintowanym prętem, który znajduje się w środku? Gdyby jednak przyjąć, że skała jest ziemskiego pochodzenia, to trzeba uznać, iż gwintowany pręt pochodzi sprzed wielu milionów lat. Świat nauki ma ciężki orzech do zgryzienia, gdyż gdyby przyjąć kosmiczne pochodzenie artefaktu trzeba uznać, że nie jesteśmy sami, a gdyby przyjąć ziemskie pochodzenie skały wraz z jej zawartością, trzeba historię pisać od nowa. Tak czy inaczej, pewne jest to, jak bardzo mało wiemy o historii człowieka lub o otaczającym nas wszechświecie. Ewentualnie o jednym, jak i o drugim.
"Ponad dziesięciu geologów i globalnych fizyków z Narodowego Biura Zasobów Lądowych w prowincji Gansu, Biura Badań Metalowych z Prowincji Gansu, Instytutu Geologii i Badań Mineralnych Chińskiej Akademii Oddziału w Lanzhou oraz Szkoły Zasobów i Środowiska w Lanzhou College zebrali się, by zbadać pochodzenie tajemniczego kamienia. Zdania uczonych były podzielone i nie znaleziono jednoznacznego rozwiązania zagadki pochodzenia tajemniczego znaleziska oraz, kiedy i kto wyprodukował gwintowany pręt znajdujący się w skalnej bryle. Jednoznacznie uczeni ustalili, że skała wraz z gwintowanym prętem musi liczyć wiele milionów lat, a kamień uznano za jedną z największych zagadek archeologicznych w dziejach Chin". - Podają Bao Feng i HaiZhu Tian z Lanzhou Morning News na temat tajemniczego znaleziska.
Podczas dyskusji naukowcy zaproponowali wiele hipotez dotyczących powstania tego kamienia, ale żadnej nie uznano za słuszną, gdyż wszystkie okazały się zbyt mało wiarygodne. Metalowy gwintowany pręt jest szczelnie zamknięty w czarnym litycznym materiale. Ani wejście pręta do kamienia, ani odsłonięta czasza nie wydają się być wykonane przez człowieka. A już z pewnością nie chciano oficjalnie uznać, że śruba została wyprodukowana przez człowieka sprzed wielu milionów lat. Gdyby przyznano, że jest to możliwe, wielkie teorie świata ległyby w gruzach. Wystarczy, chociażby wymienić błędną teorię ewolucji Darwina.
Na konferencji na temat znaleziska naukowcy stwierdzili, że bardzo prawdopodobne jest, iż artefakt jest pozaziemskiego pochodzenia, co wskazuje jednoznacznie, że najwyraźniej nie jesteśmy sami. Istnieje możliwość, że kamień wraz z zawartością pochodzi z Ziemi, ale wtedy należy uznać, iż gwintowany pręt jest czymś w rodzaju starożytnego reliktu, a nie użytkową śrubą. Przynajmniej tak brzmi jedna z wersji chińskich naukowców.
Cóż. Świat nauki przyjmie każde wytłumaczenie, byle tylko nie uznać pomyłki w kwestiach, które już są ustalone i zapieczętowane. Kamień z Lanzhou nie jest jedynym, ale jednym z licznych dowodów na to, że przeszłość mogła nie wyglądać tak, jak to opisują podręczniki. Wystarczy wymienić tylko kamień z Labinska znaleziony w Rosji, w którym zachował się tajemniczy artefakt do złudzenia przypominający mikroprocesor, a którego wiek ocenia się na ponad 220 milionów lat.
Dobrze to ująłeś wydaje nam się, ze wiemy już wszytko o historii. Świat ciągle nas zaskakuje. Historia tego kamienia może być niezwykła :)
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że podobnych znalezisk jest mnóstwo, a świat "nauki" robi wszystko, by nie ujrzały one światła dziennego. Istnieje udowodniony przypadek, kiedy to "naukowcy" ze Smithsonian Institute załadowali cały pokład podobnych, niewygodnych dla napisanej historii artefaktów, i zatopili je w Atlantyku. Nie rozumiem tego zakłamania. Przecież nikt im tych Nobli nie odbierze, a prawda powinna być podstawą.
Usuńuhh takich ludzi to ma się ochotę samych zatopić w Atlantyku -.-
Usuń