30.01.2019

Skamieniały młotek z Teksasu

W czerwcu 1934 roku Emma Hahn wraz z rodziną wybrała się do Llano Uplift w pobliżu miejscowości London w stanie Teksas w USA. Nie wiedziała, że podczas wędrówki znajdzie coś, co do dzisiaj stanowi jedną z największych zagadek archeologii — skamieniały, cały pokryty kamieniem wapiennym młotek, który może pochodzić nawet sprzed 140 milionów lat.


Młotek znaleziony w skale w London w Teksasie
Młotek z London w Teksasie Foto: YouTube
Młotek z Teksasu znajduje się obecnie w Muzeum Dowodów Kreacji w Glen Rose w stanie Teksas w Stanach Zjednoczonych pod nazwą „The London Artefakt” i stanowi jedną z największych zagadek dla współczesnej nauki z kilku powodów, które niczym ogniwa łańcucha są ze sobą ściśle związane i zależne jeden od drugiego.

Charakterystyka artefaktu właściwie nie wzbudza żadnej sensacji. Obuch młotka składa się niemal z czystego żelaza i mierzy 15 cm długości, a drewniany trzon na środku jest lekko zwęglony, zaś na dolnym końcu ma ślady upiłowania. Ot zwykły młotek niemal taki sam, jakich używa się nawet dzisiaj. Gdzie więc tkwi sensacja? Otóż niezwykłe jest to, że w chwili odkrycia ów przedmiot niemal w całości pokryty był kamieniem wapiennym, a to już jest o tyle niezwykłe, że wiek młotka może liczyć nawet 140 milionów lat. Sceptycy ze świata akademickiej nauki, którzy do upadłego będą stawać w obronie teorii Darwina, zaniżają wiek pochodzenia artefaktu do 10 000 lat, a nawet 200 lat twierdząc, iż w XIX wieku narzędzie zgubił jakiś górnik. Przedstawiciele kreacjonizmu jednak w żaden sposób nie potrafią wyjaśnić jak to możliwe, że w tak krótkim czasie młotek zdążył się pokryć skałą osadową. Dla uczonych akademickich takie znaleziska nie powinny być w ogóle odnajdywane, a jeśli są, to nie powinny być ujawniane, a raczej niszczone jak to miało miejsce na początku XX wieku, kiedy to pseudouczeni ze Smithsonian Institute zatopili cały ładunek niewygodnych artefaktów w Atlantyku tylko dlatego, że ich istnienie podkopywało fundamenty napisanej już i zapieczętowanej historii ludzkości. Jak głosi akademicki pogląd, Homo Sapiens pojawił się około 150 000 lat temu w Afryce, a swą wędrówkę rozpoczął około 100 000 lat temu. Każdy, kto twierdzi inaczej, jest kancerem i szarlatanem osiągnięć akademickiej nauki i musi się liczyć z ostrą krytyką za to, że śmie podważać z tak wielkim trudem ustalenia historii ludzkości. W porządku, ale skoro przyjąć ustalenia ortodoksyjnej nauki za fakt, to co z narzędziami takimi jak Młotek z Teksasu? Jeśli faktycznie pochodzi sprzed 140 milionów lat, oznacza to, że nie mógł należeć do Homo Sapiens. A zatem do kogo? Skamieliny takie podważają cały ewolucyjny obraz świata, czy ktoś tego chce, czy nie.

"Obiekt odznacza się prostą formą, wygląda niemal tak, jak młotki powszechnie stosowane. Trzon jest mocno skrystalizowany, bardzo twardy i ma nienaruszoną strukturę. Można stwierdzić, że jest częściowo porowaty i zwęglony. Połączenie to jest wprost niezwykłe i bardzo trudno je wytłumaczyć naukowo. Nie spotkałem na całym świecie drugiego takiego znaleziska". - Pisze Hans-Joachim Zillmer na temat Młotka z Teksasu.

Zillmer od wielu lat jest badaczem, który stara się odkrywać niedorzeczności w historii ewolucji, co udowadnia w swych licznych publikacjach. Na temat Młotka z Teksasu dodaje, że na szczególną uwagę zasługuje trzonek, który przypomina skamieniałe pnie drzew znajdujące się w Parku Narodowym Skamieniałego Lasu w Arizonie. Ich wiek ocenia się na 100 - 200 milionów lat, a charakteryzują się one skrystalizowaniem podobnym do trzonka. Znając zjawiska prowadzące do krystalizacji, dla Zillermana jest to dostatecznym dowodem na to, że co najmniej trzonek młotka z London w Teksasie jest autentyczny i bardzo stary. Na poparcie swej tezy pisze także, że jeśli ktoś ze świata akademickiej nauki zaprzecza autentyczności trzonka, niech wyjaśni, jak można wykonać skamieniały trzonek ze zbyt porowatego w środku węgla nawet nowoczesnymi metodami?

Obuch Młotka z London analizowany był w instytucie metalurgicznym Battelle Memorial Institute w Ohio w USA i również zaskoczył badaczy. Okazało się bowiem, że metalowa część młotka zawiera 96,6 procent żelaza, 2,6 procent chloru i 0,74 procent siarki. Analiza wykazała, że metal nie zawiera nawet śladu zanieczyszczeń i niemal w całości składa się z czystego, nierdzewnego żelaza. Skąd zatem aż tak wysoka jakość tak starego materiału? Specjaliści stwierdzili ze zdumieniem, że dzisiaj podobną jakość można osiągnąć jedynie specjalną procedurą przemysłową.

Niestety, ale trzeba w końcu przyznać, że nasza wiedza o rozwoju ludzkości jest co najmniej niedokładna, i jeszcze bardziej błędna niż dotąd sądziliśmy, bowiem odkrycia takie jak opisywany Młotek z Teksasu, to tylko ziarno piasku na pustyni podobnych znalezisk. Odnajdowano już wiele narzędzi i przedmiotów cywilizacyjnej produkcji, które pokryte były osadem kamiennym liczącym wiele milionów lat. Gwoździe, śruby, jak opisany już gwintowany pręt z Lanzhou, figurki, łańcuszki czy inne przedmioty codziennego użytku, których szczegółowo opisać tu nie sposób, a zasługują na oddzielne uwzględnienie, poświęcając każdemu artefaktowi oddzielną notkę. Pytanie, kto tych przedmiotów używał i je wyprodukował, postawić jednak trzeba, skoro mamy wierzyć w niezaprzeczalną teorię Darwina, która wyklucza ich pochodzenie sprzed milionów lat? Pewne jest, że gdzieś tkwi błąd. Albo wiemy, że nic nie wiemy o pochodzeniu ludzkości, albo przyjąć musimy, że przedmioty te nie pochodzą od Homo Sapiens, a teorię Darwina poddać gruntownej reformie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz