9.03.2019

Przeczucia i przeznaczenie

Czy przeznaczenie istnieje, czy życiem rządzi raczej ciąg przypadkowych wydarzeń? A jeśli mamy z góry zaplanowany i zapisany scenariusz wydarzeń, to czy możemy oszukać przeznaczenie?


Szkic przedstawiający ludzki mózg w symbolice umusłu
Foto:YouTube
Przeznaczenie wcale nie musi być odbierane jak fantastyka, a może mieć wiele wspólnego z przypadkiem. Jak efekt motyla odbierany jako symbol, w pewnych okolicznościach może przebić granicę symboliki, doprowadzając do narodzin przeznaczenia. Przeznaczeniem jednak nie stanie się z powodu z góry zapisanego scenariusza wydarzeń, lecz za sprawą przypadków, które nastąpić muszą jako skutek, którego przyczyną jest nawet tak drobne wydarzenie, jak przysłowiowe trzepnięcie skrzydełkami motyla oddalonego o tysiące kilometrów. Dalszy etap to reakcja łańcuchowa następujących po sobie skutków. Jak przewracające się po sobie klocki domina, które muszą przewrócić się wszystkie, skoro pierwszy przewracający się klocek pchnął kolejnego, wywołując reakcję łańcuchową skutków. Ostatnie klocki jednak są ciągle pewne siebie i nie mają pojęcia o tym, że za sprawą przyczynowego efektu motyla przeznaczone jest im wkrótce upaść, a w tym przypadku możliwe jest nawet obliczenie, w jakim czasie przeznaczenie dopadnie ostanie klocki. My to wiemy, gdyż widzimy z góry cały układ i znamy przyczynę przeznaczenia wszystkich klocków domina w układzie. Ostatnie klocki jednak nie mają o tym pojęcia, więc nie wiedzą, że przeznaczone jest im wkrótce się przewrócić. Patrząc na taki scenariusz, można powiedzieć, że przeznaczenie istnieje, ale poprzedzone być musi przypadkowymi wydarzeniami. W tym przypadku takim wydarzeniem jest upadek pierwszego klocka domina. Czy jednak ostatni klocek nadal sztywno stojący i pewny siebie przeczuwa, że przeznaczenie po niego idzie?

Niewielki okruch ludzkości posiada dar przewidywania przyszłości, większy procent ludzkości ma prorocze sny, chociaż wielu o tym nie wie świadomie, ale ogromne grono ludzi bardzo często miewa silne uczucie zwane przeczuciem. Jakby wszechobecna, wszystko wiedząca nadświadomość podpowiadała, by czegoś nie robić, gdzieś nie jechać lub nie brać udziału w jakimś wydarzeniu, bo pędzimy wprost naprzeciw spotkaniu z przeznaczeniem. Coś niewidzialnego, niewytłumaczalnego, nieokreślonego podpowiada nam poprzez przeczucie o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Mam pewność, że wielu z czytających tę notkę takiego przeczucia choć raz w życiu doznali, a nawet posłuchali, ratując swoje cztery litery od przeznaczenia.

11 września 2001 roku miał miejsce zamach na World Trade Center. Już po zamachu okazało się, że wielu ludzi tego dnia nie poszło do pracy. Wypowiadając się, często twierdzili, że nie poszli do pracy, gdyż mieli po prostu silne przeczucie, że coś się stanie. Nie wiedzieli co, ale przeczucie było tak silne, że zdecydowali nie iść do pracy. Tu trzeba jasno powiedzieć, że przeczucie to nie to samo co przepowiednia czy proroctwo, gdzie wizjoner widzi to, co ma nastąpić. Przeczucie nic nam nie wskazuje konkretnego, to jedynie, a może aż, silne uczucie, że coś stać się może. Skoro tylu pracowników pracujących w budynku World Trade Center nie poszło do pracy 11 września 2001 roku z powodu przeczucia, oznacza to, iż jakby uciekli przeznaczeniu dzięki przeczuciu.

Mamy też inną stronę medalu jakby walki o dominację przeznaczenia z przeczuciem. Pewien pastor miał iść do teatru na komedię, gdy wewnętrzny głos zaczął mu szeptać "nie idź na przedstawienie". Przeczucie było tak silne, że pomyślał, iż może ta komedia nie jest dla niego właściwa. Posłuchał przeczucia, ale bilet nie był tani więc, by się nie zmarnował, postanowił dać go przyjacielowi. Do końca życia miał wyrzuty sumienia, gdy dowiedział się, że w teatrze wybuchł pożar, a jego przyjaciel zginął. Pastor dzięki przeczuciu oszukał, uciekł przeznaczeniu, ale nieświadomie wystawił przyjaciela wprost w jego szpony.

Jak pisał Victor Hugo w Postscriptum mojego życia (Post-scriptum de ma vie):

„Nie potrafię podać przyczyny, ale cała starożytna i nowoczesna historia potwierdza fakt, że nigdy nie wydarzyło się wielkie nieszczęście mieście lub w prowincji, którego by nie przepowiedział jakiś wieszcz lub nie zapowiedziały objawienia, cudy czy znaki niebieskie. Byłoby bardzo pożądane, aby przyczynę przedyskutowali ludzie uczeni w sprawach naturalnych i ponadnaturalnych, a tej wiedzy ja nie posiadam. Być może, ponieważ naszą atmosferę, jak wierzyli niektórzy filozofowie, zamieszkuje tłum duchów przewidujących rzeczy przyszłe z samego prawa natury. Te umysły, litując się nad ludźmi, ostrzegają ich za pomocą znaków, aby się mogli mieć na baczności".

W naszym przypadku znakami ostrzegawczymi jest silne przeczucie i myślę, że lepiej dla naszego zdrowia głosu tego przeczucia słuchać.

A co, jeśli zaślepieni w materialnym przepychu przegramy walkę z przeznaczeniem ignorując przeczucie? Może warto zastanowić się, czy materialny komfort jest najważniejszy w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz