W 1900 roku poławiacze gąbek nurkując na głębokości 40 metrów pomiędzy wyspami Kretą i Kithirą, odkryli wrak statku pochodzący sprzed naszej ery. Z wraku wydobyli cenne artefakty i dzieła sztuki, lecz najcenniejszym i najbardziej tajemniczym znaleziskiem była nadżarta rdzą bryła brązu z drobnymi elementami niewiadomego przeznaczenia.
Mechanizm z Antykithery Foto: YouTube |
Cóż za wartość może mieć nadżarta zębem czasu bryła brązu, jeśli tuż obok spoczywają bardzo drogie przedmioty wykonane z czystego złota? Dla szarego człowieka żadnej, zwłaszcza że elementy w podniszczonej bryle przypominają bardziej wnętrze starego zegarka, niż bardzo drogie złote kielichy, krucyfiksy czy biżuterie. I nie ma co się dziwić, wiedząc, że w roku 1900 technika egzystowała na poziomie raczkowania. Bryła brązu z tajemniczymi elementami musiała przeczekać jeszcze pół wieku, by wreszcie ktoś zainteresował się jej przeznaczeniem, a sprawa do łatwych nie należała, gdyż przeszkodą był wiek znaleziska, który wyglądem przypominał jakiś tajemniczy mechanizm. Któż bowiem mógł skonstruować technicznie zaawansowane urządzenie z mniejszymi, większymi i drobnymi elementami 150 lat przed naszą erą? Ortodoksyjni uczeni nie chcieli brudzić sobie reputacji, nawet jeśli podejrzewali, iż tajemnicze elementy były częścią jakiegoś bliżej nieokreślonego mechanizmu. Oczywiście w świecie akademickiej nauki można mieć własne zdanie na każdy temat, pod warunkiem, że będzie ono pokrywało się z napisanymi już podręcznikami i ustaloną, niezmienną broń Boże, historią ludzkości.
Przeszło 50 lat podniszczone znalezisko przeleżało w muzealnej piwnicy, by wreszcie doczekało się zainteresowania sobą. Dopiero w połowie XX wieku fizyk, matematyk i historyk nauki Derek de Solla Price dokładnie zbadał zagadkowe znalezisko z 1900 roku. Dojrzał w nim bowiem charakterystyczne elementy czegoś, co musiało na zatopionym statku do czegoś służyć, gdy ten pływał po morzach i oceanach. Skorodowane elementy zbyt do siebie pasowały, by ignorować artefakt jako bezsensowny wytwór. Zniszczone elementy miały właściwości urządzenia mechanicznego, które jako całość musiało działać, ale do czego służyło? Nie potrafił odpowiedzieć nikt, zwłaszcza że wyprodukowane i używane miało być 150 lat przed naszą erą.
Rekonstrukcja mechanizmu z Antykithiry Foto: YouTube |
Niemożliwe? Może warto przypomnieć sobie tajemniczą Szafirową Księgę, którą otrzymał pierwszy człowiek Adam tuż po wygnaniu z Raju od archanioła Raziela.
"Nie ulega wątpliwości, że mechanizm z Antykithery jest niewiarygodnym starogreckim dziełem sztuki inżynierskiej, tylko po prostu nie pasuje do epoki sprzed 2100 lat. Według naszej dotychczasowej wiedzy porównywalne urządzenie zostało wynalezione dopiero w średniowieczu". – Stwierdził zdumiony jeden z profesorów Uniwersytetu Cardiff w Walii, który badał artefakt.
Pomyśleć tylko, że gdyby Amerykańskie Towarzystwo Filozoficzne nie zleciło w 1958 roku badań artefaktu, którego podjął się pracujący na Uniwersytecie Yale Derek de Solla Price, nigdy nie wiedzielibyśmy o mechanizmie z Antykithiry. Wciąż leżałoby zapewne w muzealnej piwnicy gdzieś w Grecji. Derek de Solla Price był wielce zdziwiony faktem, jak można było ignorować tak cenne znalezisko aż pół wieku, zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka zębate koła przypominały coś w rodzaju mechanizmu zegara. Przetłumaczone inskrypcje w języku starogreckim zdradziły w końcu zastosowanie urządzenia. Mechanizm z Antykithiry służyć miał do złożonych obliczeń astronomicznych, a wyniki swych badań de Solla opublikował w czasopiśmie Scientific American.
"Odkrycie czegoś takiego, jak ten antyczny grecki gwiezdny komputer, jest dokładnie tym samym, co znalezienie odrzutowego myśliwca w grobowcu Tutanchamona". – Stwierdził Derek de Solla Price.
W 2005 roku podczas badań z zastosowaniem najnowocześniejszej technologii udowodniono, że mechanizm jest jeszcze bardziej skomplikowany, niż wcześniej sądzono, a obliczenia ruchów ciał niebieskich, które wykonywał, opierały się na wiedzy, iż Ziemia krąży wokół Słońca. Pamiętajmy, że Kościół katolicki za głoszenie heliocentrycznego obrazu świata, jeszcze do całkiem niedawna palił ludzi na stosach, co bardziej szczegółowo opisałem w notce Piąte – Nie Zabijaj.
Mechanizm z Antykithiry, jak i inne niewygodne dla nauki znaleziska świadczą o tym, iż historię należy napisać od nowa, bowiem takie artefakty, wywracają do góry nogami całą, akademicką wiedzę, która uznawana jest za pewną i niezmienną.
Ciekawe ile jeszcze odkryć nas zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że odkryto bardzo dużo, ale zapewne większość wciąż leży w muzealnych piwnicach lub, co gorsza, jest niszczone, gdyż takie artefakty zaprzeczają historii, jaką nam wpajano od dzieciństwa.
OdpowiedzUsuń